wtorek, 7 stycznia 2014

WAŻNA INFORMACJA

Cześć Misie!
Chciałabym oznajmić że po prawej stronie bloga znajduje się ankieta na której możecie głosować.Jest ona bardzo ważna,bo na prawdę ułatwicie mi pracę w pisaniu.Bardzo proszę o głosy.
Kocham Was ♥

niedziela, 22 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 12

~Perspektywa Ashley~
Dopiliśmy z Niall'em do końca nasze napoje a następnie Niall musiał wracać do pracy.Postanowiłam się jeszcze przejść.Korzystająć z tego że w okolicy był Hyde Park,postanowiłam tam wstąpić.Takiego obrotu sytuacji się nie spodziewałam.Kocham Harry'ego ponad życie,ale Niall nie jest mi obojętny.Pomyśleć że jeszcze dzisiaj rano było tak pięknie i nagle takie BUM ! Wszystko się wali.Nie chcę krzywdzić Niall'a,ale sam powiedział że zależy mu na moim szczęściu.Mam totalny mętnik w głowie.
 Usiadłam na ławce i odchyliłam głowę do tyłu.Było pochmurnie,chyba zbierało się na deszcz,ale nie obchodzilo nie to.Ciągle myślałam o niebieskookim Irlandczyku i zielonookim przystojniaku który skradł mi serce.Zrobiło mi się zimno,postanowiłam wrócić do domu.Szłam wolno parkowymi uliczkami.Nagle wpadłam na coś abo na kogoś.Podniosłam wzrok i zobaczyłam bruneta który chytrze się do mnie uśmiechał.Szczerze ? Przestraszyłam się,ściemniało się a w parku chodziły tylko pojedyncze osoby które nawet nie zwracały na mnie uwagi.Chciałam go wyminąć ale gdy tylko próbowałam  on zagradzał mi drogę.Przewyższał mnie wzrostem,ja nie jestem zbyt wysoka mam około 165 cm wzrostu,on na oko miał 180.Ja w lewo-on w lewo,ja w prawo-on w prawo.Cholera.
-Słuchaj możesz się odczepić ?-spytałam z wściekłością
-Co taka ładna dziewczyna robi sama w parku ?-spytał się,jednocześnie zaplatając pasemko moich włosów wokół swojego palca
-Nie powinno cię to obchodzić,zostaw mnie-znów próbowałam go ominąć,ale znów wpadłam w jego umięśniony tors
-Nie odzywaj się tak do mnie dziwko-syknął i zatkał mi usta jakąś szmatką,przewiesił mnie przez swoje ramię i rzucił gdzieś w krzaki,w jakąś szczelinę.Kurwa co on chce zrobić ?
-No to teraz się trochę zabawimy-był coraz bliżej,a ja nie miałam toru ucieczki.Przygwoździł mnie do skały i zaczął mnie całować z zachłannością.Próbowałam się wyrywać ale nic z tego.Zaczął całować mnie po szyi,obojczyku aż w końcu zaczął zdzierać ze mnie ubrania.Wołałam,krzyczałam ale nic,pustka.Gdy był już przy ściągnięciu mojej bielizny,kiedy byłam już cała zdyszana i zmęczona ktoś zaczął krzyczeć.
-Hej ty zostaw ją !-zawołał
-Jeszcze pożałujesz suko,jeszcze z tobą nie skończyłem-szepnął i szybko uciekł
Podszedł mój wybawca.Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to białe supry.Ilustrowałam go od dołu do góry.Niall ! Podszedł do mnie i kucnął.
-Boże Ashley nic ci nie jest ?-spytał z troską.Popłakałam się.Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego że to była próba gwałtu.
-Cii..już dobrze,poszedł sobie..,jak ja mu pokaże..-zaczął mnie przytulać i całować w głowę
-Nia.a..al zabierz mnie stąd-wyjąkałam,Niall szybko pomógł mi się ubrać i wziął mnie na ręce.Byłam zmęczona.I chyba trochę mi się przysnęło.Bo obudziłam się w moim łóżku.Na początku myślałam że to tylko zły sen i zaraz przyjdzie do mnie Harry pogadać i jak zawsze poopowiadać jakieś suchary w ogóle nie miejące sensu.Niestety zbyt szybko zorientowałam się co dzisiaj się wydarzyło.Zilustrowałam mój pokój i zauważyłam Nialla siedzącego na krześle obok mojego łóżka.Za każdym dotykiem moich palców przypominałam sobie dotyk tego chłopaka z parku.Niall zorientował się że się obudziłam.Podszedł do mnie i pogłaskał mnie po policzku,słodko się uśmiechając.Próbowałam odwzajemnić uśmiech,jednak nie szło mi to zbyt dobrze.
-Już wszystko dobrze,nie płacz już-powiedział cały czas troskliwie się na mnie patrząc
-Nia...a..al d..z.iękuje ci,gdyby cię tam nie było..ehh-jąkałam się
-Już nie myśl o tym,ważne że tam byłem,zawsze będę-uśmiechnął się
-Dziękuję-odwzajemniłam szczery uśmiech i pocałowałam go lekko w policzek.
~Perspektywa Niall'a~
Kiedy skończyłem pracę postanowiłem się jeszcze przejść.Pomyślałem że park to najodpowiedniejsze miejsce na przemyślenie sobie paru spraw.Szedłem,rozmyślając aż w końcu usłyszałem czyiś krzyk.Szybko podbiegłem w miejsce z którego dobiegały donośne dźwięki.I co zobaczyłem ? Półnagą Ashley nad którą leży jakiś obcy chłopak.Krzyknąłem.On odwrócił się w moją stronę i szybko pobiegł.Pomogłem Ashley się pozbierać i zaniosłem ją do domu.Chłopaki zadawali mnóstwo pytań.Na razie skłamałem że spotkałem ją i po prostu zasnęła w moich ramionach.Uff...uwierzyli.Położyłem ją na jej łóżku i usiadłem na krześle.Jaka ona piękna.Harry jest szczęściarzem,ile ja bym dał żeby mieć takiego kogoś przy sobie.Obudziła się.Podziękowała mi za wszystko i na końcu pocałowała mnie w policzek.Czy właśnie Niall Horan się zarumienił  ?
-Niall chciałabym żebyś na razie tego nikomu  nie mówił,ok ?-spytała
-Jak sobie życzysz słodziaku-zmarszczyłem czoło żartobliwie i pstryknąłem ją w nos, a ona słodko zachichotała
-Dzięki jeszcze raz
-Każdy zrobiłby to samo na moim miejscu...-powiedziałem z lekkim uśmiechem
-Niall ja ci dziękuje że po prostu jesteś-powiedziała i mocno się we mnie wtuliła
-Byłem,Jestem,I zawsze będę-szepnąłem,nadal się do niej tuląc

           CZYTASZ=KOMENTUJESZ ♥

***

Na samym początku chcę was bardzo,bardzo przeprosić za to że tak długo nie było rozdziału,ale było to spowodowane nadmiarem nauki.Mieliśmy dużo sprawdzianów zresztą niedługo koniec semestru co też się do tego przyczynia.Przejdźmy może do tej milszej części,chciałabym wam życzyć wszystkiego,wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia,dużo zdrowia,szczęścia,spotkania z idolami,i spełnienia marzeń.
Julia xoxo


niedziela, 10 listopada 2013

ROZDZIAŁ 11

* OCZAMI ASHLEY*
Obudziłam się, całkiem wyspana. Za oknem świeciło słońce, był słoneczny poranek. Jednak moją uwagę przykuło coś innego. Na moim łóżku siedział nie kto inny jak mój chłopak, szanowny pan Harry Styles, a ja myślałam, że on jest śpiochem...
- Już wstałaś księżniczko- powiedział i usiadł bliżej mnie-
- A ty nie masz co robić tylko od rana idziesz się na mnie pogapić?! - zapytałam, a Harry tylko się zaśmiał
- Ciężko oderwać wzrok od tak ładnej dziewczyny- powiedział i puścił mi oczko
- A tak serio, to po co tu przyszedłeś?- 
- Dzisiaj mamy z chłopakami dużo pracy, o 10.00 wychodzimy więc chciałem spędzić trochę czasu z tobą- powiedział i odgarnął kosmyk moich włosów za ucho
- Ubierz się, a ja zrobię nam śniadanie- powiedział i pocałował mnie w czoło. Czasami czułam się przy nim jak dziecko... Zsunęłam z siebie kołdrę i poszłam w stronę szafy. Szybko zdecydowałam w co się ubiorę więc wybrałam to. Schodząc na dół słyszałam, że chłopcy rozmawiają o mnie, cały czas padało moje imię.
- O czym tak gadacie?- zapytałam wchodząc do kuchni. Wszystkie oczy skierowały się na mnie
- O niczym- powiedzieli chórem. Jasne...-pomyślałam. 
- Zrobiłem naleśniki- zmienił temat Harry. Wszyscy usiedliśmy do stołu. Siedziałam między Harry'm, a Niall'em. Powiedziałam, że pozmywam naczynia, zbliżała się 09.30 więc chłopcy musieli już wychodzić. Niall poszedł tylko po bluzę na górę
- Będziemy około 16.00- powiedział Harry i pocałował mnie w policzek, 
- Trzymaj się siostra, nie spal domu- powiedział Liam i cała 5 wyszła z domu. Zmyłam szybko naczynia i poszłam na górę, miałam ochotę pograć na gitarze. Dawno tego nie robiłam...teraz mam okazję, nikogo nie ma w domu... Weszłam do mojego pokoju, jak zawsze pudrowo-różowa wykładzina była idealnie odkurzona. Wszystko było w nienagannym stanie, tylko na łóżku leżała mała, złożona karteczka. Usiadłam na łóżku i rozwinęłam kartkę, czytając:

Ashley,
Spotkajmy się o 15.00 w Starbucksie,będę na ciebie czekał, muszę ci coś powiedzieć.
Niall xx

Hm.... przecież oni pracują do 16.00... ciekawe... Po co mamy się spotkać... Pewnie nic wielkiego, może coś o Harry'm...        
                         Otworzyłam szafę, wyjęłam z głębi, starą, poniszczoną gitarę, na dworze było słonecznie, więc poszłam na taras. Usiadłam na fotelu, nie wiedziałam od czego zacząć grę, czułam się jakbym robiła to pierwszy raz... Pierwsze co mi przyszło na myśl to... Take You-Justin Bieber. Kochałam tą piosenkę, to pierwsza, którą nauczyłam się grać. Zanim zauważyłam była 01.00. Schowałam gitarę z powrotem w głąb szafy i poszłam na dół coś przekąsić. Zjadłam jogurt i poszłam na górę. Położyłam się na łóżku i włączyłam głośno muzykę, żeby się zrelaksować. Tak...inni relaksują się w ciszy, ja jak jestem sama puszczam głośno muzykę... Poleżałam chwilę, o 14.00 postanowiłam się przebrać i spacerem pójść do kawiarni w której mam się spotkać z Niall'em. Ubrałam to i wyszłam, zamykając mieszkanie na klucz. Spacer minął mi dość szybko, o 14.43 byłam już w mieście. Weszłam do Starbucks'a, byłam przed czasem a o dziwno Niall już tam czekał. Był bardzo podenerwowany, siedział przy ostatnim stoliku i nerwowo ruszał nogą. Martwiłam się. Co się stało, że się tak denerwował? Podeszłam do stolika, zanim zdążyłam coś powiedzieć Niall wstał. 
- Cześć, dzięki, że przyszłaś- powiedział i przytulił mnie na przywitanie.
- Hej, wy nie macie jeszcze pracy?- zapytałam. Niall odsunął mi krzesło w geście żebym usiadła. Zajął miejsce na przeciwko.
- Na chwilę się zerwałem, muszę z tobą porozmawiać- powiedział. Zamówił nam dwie kawy. Był straszne spięty, nic nie mówiłam, czekałam aż coś powie. 
- Obiecaj, że nie ważne co ci powiem nie będziesz na mnie zła i mnie zrozumiesz.- powiedział. Nie wiedziałam o co chodzi.
- Obiecuje, Niall proszę, powiedz już.- powiedziałam. Wziął głęboki oddech.
- Od dawna, nie jesteś mi obojętna... Wiem, że jesteś szczęśliwa z Harry'm, nie chcę wam przeszkadzać, ale muszę ci to powiedzieć. Od kąt cię zobaczyłem, poczułem dziwnie uczucie. To było zauroczenie. Po długim czasie to uczucie przerodziło się w miłość. Kocham cię Ashley.- powiedział. Zamurowało mnie. Odwróciłam wzrok. 
- Ashley, nie chcę psuć twojego związku, ale wiem, że ja też nie jestem ci obojętny- powiedział
- Popatrz mi w oczy i powiedz, że nic do mnie nie czujesz- spojrzałam głęboko w jego morskie tęczówki. Zatraciłam się w nich. Czułam, że czas się zatrzymał. Niall podsunął do siebie mój podbródek i delikatnie mnie pocałował. Robił to delikatnie i niepewnie jakby się czegoś bał. 
- Tak myślałem- powiedział odrywając się ode mnie. Dopiero teraz ocknęłam się, właśnie mój najlepszy przyjaciel mnie pocałował. To było niesamowite, ale to nie powinno się zdarzyć...
- Dziękuje za kawę- zmieniłam temat, opuszczając wzrok. To nie miało tak być...
- Niall. Proszę. Niech ten pocałunek zostanie między nami...- dodałam 
- Zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa, cieszę się, że jesteś z Harry'm. Twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze.- powiedział...
***
Tak więc to jest ten długo oczekiwany rozdział.Nie był on pisany przeze mnie tylko przez moją koleżankę Zuzię.Jej bloga macie tu: >KLIKK< . Miłego czytania do następnego 
Julia xoxo




piątek, 8 listopada 2013

WAŻNA INFORMACJA

KOCHANI !
Wiem że ostatnio zaniedbałam tego bloga,wynika to tylko z braku weny i kilku innych problemów ale nie wnikajmy :) Zdaję sobie sprawę że jesteście na mnie źli i prawdopodobnie po prostu już nie chcecie czytać tego bloga,ale jak mówię miałam problemy chociaż one mnie i tak nie tłumaczą.Otóż chciałabym was bardzo,bardzo przeprosić.Mam nadzieje że zrozumiecie.Jutro lub dzisiaj pojawi się nowy rozdział.. Teraz będą pojawiały się one w przeciągu tygodnia.Jeszcze raz przepraszam....
                                                                                        Kocham Was Julia ♥

Tutaj macie naszych kochanych chłopców w teledysku Story Of My Life piszcie w komentarzach czy podoba wam się piosenka i teledysk : >KLIKKK<

sobota, 14 września 2013

ROZDZIAŁ 10

Patrzyłam na oddalającą się sylwetkę mojego chłopaka. Nawet nie zauważyłam kiedy do kuchni wszedł Liam.
- Co tam siostrzyczko? - poczochrał mi włosy.
- Idę na randkę. - dalej patrzyłam się w to samo miejsce.
- Z Harry'm? Żelki i film czy frytki w Mcdonalds? - zaśmiał się.
- Humor ci się wyostrzył nie ma co- wreszcie na niego spojrzałam.
- Oj nie obrażaj się - cmoknął mnie w policzek. - A właśnie Ashley mam sprawę.
- Zaczynam się bać.
- Nie masz czego chyba. - zmarszczył brwi . - O 13 przychodzi Eleanor i Sophie.
- Eleanor to dziewczyna marchewy tak?  - pokiwał twierdząco głową- A Sophie to?
- Moja dziewczyna- odpowiedział. Popatrzyłam na niego zdziwiona. On tylko wzruszył ramionami i usiadł przy stole zajadając się  kanapką.Wiedziałam że nic więcej od niego nie wyciągnę. Uznałam że przydałoby się iść ubrać. Wparowałam do swojego pokoju stając przed szafą.
- Nareszcie przyszłaś- aż podskoczyłam. Nie kto inny jak szanowny Harry Styles leżał na moim łóżku w samych bokserkach.
- Człowieku chcesz mnie do grobu wpędzić- spytałam kładąc rękę na sercu.
-Przepraszam skarbie- wstał i do mnie podszedł.
- Harry?
- Tak ?
- Kto to jest Sophie? - spytałam. Wiedziałam że on ulegnie.
- Kochanie nie męcz - jęknął. Popatrzyłam na niego zmrużonymi oczami. - Eh. Sophie to dziewczyna twojego brata co chyba już wiesz. Ciągle się do niego klei i wtrąca w nasze rozmowy. Odkąd z nią jest stał się inny. - zrobił skrzywioną minę.
- Inny czyli?- spytałam zaciekawiona słowami Loczka.
- Zmienił styl ubierania, zachowanie też nie wiem czy mogę powiedzieć że nadal jest ten "najrozsądniejszy". Szczerze to mu współczuje takiej dziewczyny. Jest jak wrzód na tyłku. Z Danielle było inaczej. Lepiej.
- A jak było z Danielle? - no tak ciekawska ja.
- Kiedy był z Danielle uśmiech nie schodził mu z twarzy. Byli i są dla siebie stworzeni. Wszyscy lubiliśmy co ja mówię dalej lubimy Danielle doradziła, pocieszyła jest naszą przyjaciółką.  Kibicowałem ich związkowi jak każdy. No ale wyszło jak wyszło. Rozstali się ale podobno są przyjaciółmi.
Chociaż w to nie wierze. No bo kto rozstaję się w przyjaźni?! Ile ja już bym miał tych przyjaciółek - chyba powiedział trochę słów za dużo. Zmroziłam go spojrzeniem a on jak gdyby nigdy nic pocałował mnie. - No skoro już tak wszystkich przedstawiam to powiem też parę słów o Eleanor- kontynuował. - Ta dziewczyna kompletnie zawróciła w głowie temu debilowi. Oboje uszczęśliwiają siebie nawzajem. Kocha ją całym sercem. I tylko ona potrafi go jakoś ogarnąć. - uśmiechnęłam się.- Zresztą sama się przekonasz.
- Dobra musimy się ubrać nie sądzisz? - pchnęłam go lekko w stronę drzwi.
- Ok, ale jak się ubierzesz  to do  mnie przyjdź.- pokiwałam głową i wyszedł.  I teraz pytanie co by tu ubrać? Stałam przed szafą rozglądając się po wszystkich półkach. Wybrałam to a włosy związałam w niechlujnego koka. Lekko się pomalowałam. Kiedy weszłam do pokoju Harry'ego on stał w samych bokserkach przed szafą z miną myśliciela.
- Serio? - powiedziałam.
- No co?
- Potrzebujesz więcej czasu niż ja na wyszykowanie się widzę.- zaśmiałam się.
- To poważna sprawa. Sama dobrze o tym wiesz. - podrapał się po głowie. Wreszcie wziął do ręki jakieś ciuchy i powędrował z stronę łazienki. Po chwili z niej wyszedł ale już ubrany. Złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Z salonu dochodziły jakieś dziewczęce głosy. Popatrzyłam zdziwiona na Harry'ego, a później na zegarek. Już 13?! Kiedy stanęliśmy w progu pokoju wszyscy skierowali swój wzrok na nas. Na kanapie siedziały dwie dziewczyny i reszta chłopaków z One Direction. Jedna wstała i podeszła do mnie.
- Hej jestem Eleanor- uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Ja Ashley. Miło mi - podałam jej rękę ale ona odepchnęła ją i mnie przytuliła. Od razu ją polubiłam. Kiedy się od siebie odsunęłyśmy dobrze się jej przyjrzałam. Była szczupła, wysoka i miała brązowe włosy. Ogółem była bardzo ładna. Nie dziwie się że Lou z nią jest. Tak jak mówił Styles pasują do siebie.
- Co Harry kolejną dziewczynę sprowadziłeś? - uśmiechnęła się złowieszczo Sophie tak to była ona. Szczerze to urodą to ona nie grzeszyła.


*Perspektywa Harry'ego*

To było przegięcie. Popatrzyłem na Ashley. W jej oczach widziałem złość i smutek. 
- Nie Ashley to moja dziewczyna, którą kocham całym sercem. - powiedziałem spokojnie. Starałem się nie wybuchnąć.
- I siostra twojego chłopaka- powiedziała Eleanor, która ciągle stała przy Ash. Myślę że się zaprzyjaźnią.
- C-co? Jak to Liam?! - spojrzała morderczym wzrokiem na Liam'a. Ma chłopak przesrane teraz. - Dlaczego mi nic nie powiedziałeś? - pisnęła. Boże jak ja jej nie lubię. 
- Mówiłem ale nie słuchałaś- dziwie się że ten chłopak ma w sobie tyle spokoju. No ale w końcu mieszka z czterema pajacami. 
- Ej nie chce się wtrącać ale wy się tu zaraz wszyscy pokłócicie. Więc może na rozluźnienie atmosfery pooglądamy jakiś film.- spytał Zayn. Wszyscy przytaknęliśmy. Usiadłem koło Niall'a, a pomiędzy mną, a Zayn'em usiadła Ashley. 
- To co oglądamy? - klasnął w dłonie Niall.
- Marchewki opanowały świat !-krzyknął zadowolony Lou. 
- Nie ma takiego filmu.- powiedziała z przekonaniem moja dziewczyna. 
- Hm. Zagłada marchewek?! - spytał z nadzieją. 
- Też nie. Louis nie będziemy oglądać żadnych filmów z marchewkami. Takich filmów nawet nie ma. - Louis z naburmuszoną miną rozsiadł się na kanapie. Wyszło na to że zaczęliśmy oglądać Toy Story. To oznaczało jedno Liam przejął pilota. Nie mogłem się skupić na filmie. Chociaż znam ten film na pamięć. Ciągle myślałem o naszej randce. Mam nadzieję że jej się spodoba. Chcę żeby wszystko było idealnie. W końcu to nasza pierwsza randka. Ash to pierwsza dziewczyna na której mi tak zależało. Nie chce jej zranić. I nie mają z tym nic wspólnego groźby Liam'a. Po prostu nie chce żeby taka cudowna dziewczyna przeze mnie płakała. Nareszcie się skończyło. Nie jednak nie jeszcze druga część. Jak można oglądać setki razy ten sam film!? No ja się pytam jak?! Popatrzyłem na pozostałych. Oczy same im się zamykały. 


*Perspektywa Ashley*

Koniec. Tak długo oczekiwany koniec. Popatrzyłam na zegarek. Już 16:30.
- Idę się szykować. - powiedziałam na ucho loczkowi. 
- Umyć ci plecki? - poruszył znacząco brwiami Zayn. Ale od razu tego pożałował bo dostał od Styles'a w tył głowy- Łapy przy sobie- pisnął i zaczął układać idealnie ułożoną fryzurę. 
- I wzajemnie- mruknął Harry. Wstałam i cmoknęłam pośpiesznie Harry'ego w policzek.
Wbiegłam do pokoju i stanęłam przed szafą. Wybrałam to. Weszłam do łazienki. Chciałam wziąć z półki szampon ale dziwnym trafem go tam  nie było. 
- Malik ! - krzyknęłam. Nic. Wkurzona zbiegłam na dół. 
- Co przemyślałaś moją propozycję? - uśmiechnął się zalotnie przez co znowu oberwał. Wzięłam go za rękę i pociągnęłam w stronę schodów.
- Widzisz Harry? Sama mnie do tej łazienki ciągnie. - zwycięski uśmiech pojawił się na twarzy Zayn'a.
- Gdzie jest mój szampon- wskazałam na półkę z moimi kosmetykami. 
- No wiesz pożyczyłem trochę. I się skończy- podrapał się po karku.
- Tam była połowa butelki! 
- Musiałem umyć dwa razy wiesz jak to jest. - uśmiechnął się.
- Dobra wyjdź - wskazałam ręką na drzwi. 
- Szczęście że nie zauważyła że nie ma jej lakieru do włosów.- szepnął kiedy był już przy drzwiach. 
- Co powiedziałeś?!- boże z kim ja żyję.
- Ja? Nie , nic. Pa !- z prędkością światła wybiegł z mojego pokoju. Wzięłam długą kąpiel i ubrałam się we wcześniej przygotowany zestaw. Włosy wyprostowałam i zrobiłam lekki makijaż . Byłam już gotowa. Popatrzyłam na zegarek. 18:55. Zeszłam na dół gdzie wszyscy siedzieli w tych samych pozycjach. 
- Dlaczego jesteś z Harry'm?!-krzyknął Niall.
- Dlaczego jesteś moją siostrą?! - Liam.
- Dlaczego mam dziewczynę?!- Zayn
- Dlaczego nie ubrałaś stroju marchewki?! - nie kto inny jak Louis. 
- Dlaczego ?! - krzyknął Harry. - Ej ona jest moja - uśmiechnął się i podszedł do mnie. - Ślicznie wyglądasz szepnął i czule mnie pocałował. 
- Jakie to piękne- krzyknął Louis wycierając łzę. 
- Ej ty płaczesz?- spytała Eleanor. 
- Nie no coś ty. Coś mi wleciało do oka. 
- Szkoda. Lubię wrażliwych chłopców. - uśmiechnęła się zwycięsko. 
- Płakałem. Płakałem jak bóbr. - zapewnił ją. Harry złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu. Usłyszeliśmy jeszcze głośne "bawcie się dobrze". Kiedy chciałam wsiąść do samochodu Hazzy. Ten zatrzymał mnie i zawiązał mi opaskę na oczy. 
- Mam nadzieję że nie chcesz mnie wywieść do lasu, zgwałcić i zostawić. - powiedziałam szybko. Harry tylko zaśmiał się i ostrożnie pomógł mi wsiąść do samochodu. Jechaliśmy jakieś 15 minut. Samochód zatrzymał się i po chwili słyszałam dźwięk otwieranych drzwi. 
- Daj mi rękę- chwyciłam jego dłoń i już po chwili stałam na ziemi. Szliśmy przez jakieś chaszcze aż w końcu mogłam zdjąć opaskę. To co tam zobaczyłam. Coś niesamowitego. Polana na której w różnych miejscach były porozstawiane świeczki, a na środku stał pięknie ozdobiony stolik. 
- Podoba ci się? - spytał Harry przytulając mnie od tyłu. 
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Nikt nigdy ie zrobił dla mnie czegoś takiego. - odwróciłam się twarzą do niego i pocałowałam najczulej jak potrafiłam. 
- Chodź- złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę stolika. Jak na dżentelmena przystało odsunął mi krzesło. Jedliśmy śmiejąc się i patrząc sobie w oczy. Teraz uświadomiłam sobie jak strasznie go kocham. Loczek nagle wstał  i schylił się po coś. W ręku trzymał gitarę. Wstał i złapał mnie za rękę. Zrobiłam to co on. Zaprowadził mnie na koc rozłożony trochę dalej od stolika. Usiadam, a mój chłopak zaraz za mną. Zaczął grać, a później śpiewać. To była moja ulubiona piosenka tej piątki idiotów. Kiedy nastąpiła jego zwrotka śpiewał i patrzył mi prosto w oczy.

I know you've never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.

I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Kiedy skończył rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam.  
- Tak bardzo cię kocham Styles- powiedziałam
- Ja ciebie też Payne- musnął ponownie moje usta. Położyliśmy się na kocu i patrzyliśmy na gwiazdy nagle Styles wskazał na jedną z gwiazd. 
- Widzisz tą gwiazdę? - pokiwałam twierdząco głową. Wyjął z kieszeni jakiś dokument.- Nazwałem ją twoim imieniem. Od dzisiaj kiedy będę na wyjeździe i popatrzę w niebo i pomyśle że nie długo cię zobaczę. Że czekasz na mnie w domu.  Kocham cię całym sercem. Jesteś całym moim  światem. 

*** 

Nareszcie jest rozdział. Byłby szybciej ale kiedy napisałam już cały i miałam kończyć nacisnęłam coś i się usunął -.-' 
 Ten rozdział jest tak długi że aż mnie ręka boli. No może to pisanie drugi raz też ma z tym coś wspólnego. 
Miłego czytania xx ~ Ala xo

Następny = 10 komentarzy  :)

sobota, 31 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 9

Obudziłam się z na kanapie w salonie z bólem pleców. Obok mnie leżał smacznie śpiący loczek. Dziwię się jak może tak dobrze spać skoro ma tak mało miejsca?! Tak żeby go nie obudzić wyswobodziłam się z jego uścisku. Położyłam nogi na miękki dywan. No taki miałam zamiar. Poczułam pod nogami coś co unosiło się w górę i w dół. Spojrzałam co to jest. No tak Louis i te jego dziwne miejsca do spania. Próbowałam jakoś wstać żeby na niego nie nadepnąć, ale nie zdarna ja musiała się potknąć i upaść tak że leżałam teraz na Lou. Chłopak obudził się i spojrzał na mnie zdziwiony. Po chwili zaczął się śmiać.
- Zawsze wiedziałem, że cię do mnie ciągnie- mówił nie mogąc powstrzymywać się od śmiechu
- Pierdol się Tomlinson - uśmiechnęłam się i wstałam z chłopaka. Poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie jakiegoś śniadania i kawy. Usłyszałam kroki za sobą. To był Louis.
 - No ej mała nie obrażaj się. - powiedział szatyn ledwo powstrzymując śmiech.
- Bardzo śmieszne marchewo po prostu boki zrywać- odwróciłam się gwałtownie w jego stronę i zmroziłam go spojrzeniem. Długo nie wytrzymałam bo wybuchłam śmiechem. Louis patrzył na mnie zdezorientowany.- Oj przecież wiesz, że cię kocham! - powiedziałam i odwróciłam się w stronę lodówki żeby wyjąć z niej wodę.
- Ja ciebie też Ash. - powiedział Louis.Po chwili usłyszałam pisk jak u pięciolatki.
- Za co to było!?- spytał Lou i masował obolały tył głowy, a za nim stał Styles.
- Usłyszałem, że razem z MOJĄ dziewczyną wyznajecie sobie miłość więc musiałem interweniować.- powiedział loczek i wzruszył ramionami.
- Ale żeby tak mocno?! - spytał Louis. Wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać.
- A co miałem cię za to po głowie pogłaskać? Pomyśl idioto!- powiedział Harry z podniesionymi brwiami.
- A niech cię Buka w nocy nawiedzi, niech cię zje i porwie! - wykrzyczał paskowaty.
- Ehem.. Louis jak mnie zje to nie będzie miała czego porywać.- powiedział rozbawiony loczek. Nie mogłam wytrzymać przez tą ich "mądrą" wymianę zdań. Z trudnością powstrzymywałam śmiech.  Do kuchni wszedł Liam ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Co się tu dzieje?!- Harry i Louis przekrzykiwali się wzajemnie próbując wyjaśnić całą sytuację Liam'owi, który chyba nie wiele zrozumiał bo jego wyraz twarzy w ogóle się nie zmienił.
- Stop! Po kolei. Harry- mój brat zwrócił się do loczka.
- No bo Louis grozi mi Buką- wskazał palcem na Louis'a, który stał obok ze spuszczoną głową. Zachowywali się jak dzieci.
- Louis, co masz na swoje wytłumaczenie?- tym razem zwrócił się do marchewy.
- No bo on mnie uderzył w głowę! - ten sam gest co Harry.
- Ale on powiedział że kocha moją dziewczynę- zaczęli się wykłócać. Liam zrobił tak zwanego "face palm'a" i popatrzył na nich z troską.
- Czy wy naprawdę jesteście już dorośli? - spytał łagodnie Daddy. Chłopcy od razu na niego popatrzyli. - Harry może chodziło im o miłość siostra-brat? A poza tym Lou ma Eleanor. Louis nie strasz Harry'ego bo będzie bał się spać w nocy. A poza tym żadna Buka nie istnieje! To niedorzeczne!- powiedział Liam.
- Jak to nie? A muminki atakowała.- no tak Lou zawsze musi postawić na swoim.
- Proszę cię skończ bo zaraz nie wytrzymam. Jak ja mogę z wami żyć.  Powinienem dostać jakąś nagrodę, że z wami wytrzymuję w ogóle i że jeszcze nie mam załamania nerwowego.
- Ale już nie długo będziesz miał- uśmiechnął się Harry. Louis zaczął się śmiać, a Liam patrzył na nich z przymrużonymi oczami.
- Nie wytrzymam. Louis przeproś Harry'ego, Harry przeproś Louis'a i po sprawie.- chłopcy przytulili się na zgodę. Po chwili Liam i Louis poszli do swoich pokoi się przebrać, bo Louis jedzie do Eleanor, a Liam na zakupy.
  - No nareszcie sami- podszedł  do mnie Harry i chciał mnie pocałować ale do kuchni wbiegł Zayn z Niall'em.
- No cholera no! Nie mogliście wybrać lepszego momentu?
- Oh Harruś się wkurzył. Ale wiedz że to moje królestwo i żeby je odwiedzić każdy moment jest dobry. - powiedział Niall w drodze do lodówki.
- Porywam cię dzisiaj. Bądź gotowa na 19. - szepnął mi na ucho Harry i wyszedł z kuchni.

*** 

Przepraszam że tak długo ale jestem leniem i nie chciało mi się pisać. I też dlatego jest taki krótki. 
  
Następny rozdział= 5 komentarzy !  :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

INFORMACJA

Chciałabym was przeprosić, że  nie ma długo rozdziału ale wiecie są wakacje i trzeba korzystać.
Tak więc rozdział dodam NA PEWNO w przyszłym tygodniu :) x